✨ Iść Czy Nie Iść Oto Jest Pytanie
Przyszło mi na myśl, że trudno wymagać od Polaków poszanowania dla zwierząt, skoro nie chcą szanować prawa dzieci do tak podstawowej wartości jak nietykalność cielesna. A wszystko to rzekomo w trosce o wychowanie, bo bez klapsa nie można uzyskać odpowiednich efektów wychowawczych.
VAT naliczony związany jest natomiast z zakupami. Jest to wartość podatku, która zmniejsza kwotę podatku należnego (można ją odliczyć od zobowiązania do urzędu skarbowego). Przykład: Przedsiębiorca kupił usługę za 500 zł (plus 23% VAT) to za wszystko zapłaci 615 zł, z czego 115 zł będzie stanowił podatek VAT. I właśnie
Ostatnie zdanie w tym odwiecznym sporze “pacjent czy klient” jest według mnie kluczowe. Czasem przychodzi ktoś po konkretny preparat, chce szybko kupić i wyjść – dla mnie to jest klient. Natomiast gdy ktoś przychodzi z prośbą o poradę, gdy mogę w czymś pomóc, coś wyjaśnić – to pacjent. mgr farm. mgr farm.
Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku, Ile kosztuje? Jak długo? Dlaczego? Skąd się bierze? Zapytaj.onet.pl pomoże znaleźć odpowiedzi na każde Twoje pytanie.
Odpowiedz na pytanie, co się stanie, jeżeli po np. 2 latach ostracyzmu okaże się, że wokalista jest niewinny. Pamiętajmy, że zespół to nie tylko on, a poza muzykami pewnie dziesiątki
Braciszkowie moi mili!.. Gdy Lud Prosty zajęty przyziemnymi problemami egzystencjalnymi, związanymi z podwyżką akcyzy, która to może znacząco wpływać na dobrostan psychofizyczny bezpośrednio związany z zakłóceniem percepcji politycznej, oraz skutkować zachwianiem zaufania do Partii, pewien niezłomny niewielkiego wzrostu Wódz, w pewnym małym piętrowym domku, pochylony nad
Oto jest pytanie 🤔 Kiedy dostałam zaproszenie na to wydarzenie, to zastanawiałam się czy w ogóle je przyjąć. W końcu mówię tyle o… Iść czy nie iść?
To założenie jest uwypuklane w analizowanych opiniach, np. „hejt, w odróżnieniu od krytyki, nie ma na celu zmieniania czyjejś opinii ani czynienia świata lepszym”50, „jest najczęściej nieuzasadniony i nie ma sensu, a krytyka może pomóc w rozwijaniu siebie i poprawianiu swoich błędów”51.
Starannie wybierając, które backlinki odrzucić, należy wziąć pod uwagę wiele czynników: Słaba treść: umiarkowanym sposobem oceny trafności jest określenie, czy treść na stronie jest mizerna albo czy brak jej głębi. Nieistotne: Podstawą jest to, czy tekst ma znaczenie.
iść na lody. - jechać do kuzynki, której nie lubisz. myślę, że pomogłam♥♥ Iść do szkoły jutro, czy nie iść. Oto jest pytanie Reklama Reklama
Zapraszam na kolejny vlog, z popołudnia po pracy. Dziś o tym, czy iść na wybory, bo do dnia dzisiejszego waham się. Wiadomo, że w tym wszystkim jesteśmy tyl
Ogólnie z jednej strony to zastanawiam się czy nie iść, bo to jest jakaś szansa na poznanie kogoś, a z drugiej strony bardzo źle się czuję w takich masowych zbiorowiskach. Rok temu był lock down, nakaz siedzenia w domach, siedziałam z rodziną i czułam się dobrze. A tak to wiele razy byłam na sylwestrach w dużych zgromadzeniach i
XF4BJgD. kargulka 30 października 2009, 10:15 Ostatnio zakłądałam wątek o pracy we wrocławiu. Teraz sprawa wygląda tak (zaraz wam napisze :P ) i mam nadzieje, ze poradzicie mi jak do tego podejść. A szczególnie byłabym wdzieczna mamuśkom gdyby mi napisały,czy na miejscu tej pani by mnie zatrudnili. Zadzwoniłam wczoraj pod numer z ogłoszenia do pani która szuka opiekunki do dziecka. Troche się nie zgadałyśmy przez tel. i powiedziałam jej że nigdy nie pracowałam jako opiekunka chodziło mi o to że nigdy mi za to nie płacili. Słyszałam w głosie tej pani,ze raczej nie chętnie do mnie podchodzi bo wiadomo młoda i jak wyszło bez doświadczenia. Dzieciaczek ma dopiero roczek pani szuka kogoś na 8 h od poniedziałku do piątku . Umówiłam się z nią mimo ,ze widać było ,ze nie była bardzo na tak. No ale nie dziwie sie, bo przecież ma oddac dziecko nieznajomej osobie rzekomo bez doświadczenia. Zaczęłam studia na pedagogice specjalnej na specjalizacji edukacja i rehabilitacja osób z niepełnosprawnością intelektualną, będę pracować w przyszłości z dziećmi chorymi , kształce się pod tym kątem. Kocham dzieci, moja siostra pracuje w przedszkolu integracyjnym , czesto jej pomagam przy trzylatkach , moja przyjaciółka pracuje w "żłobko-przedszkolu" gdzie też często się mnie można zobaczyć, uwielbiałam od zawsze zajmować się dziećmi rodziny, sąsiadów i raczej nie miałam nigdy problemów z opieką. Zdaje sobie sprawe ,ze to cięża praca. Czy myślicie ze mam szanse na zatrudnienie ? czy opłaca mi się w ogóle iść na to spotkanie ? to że nigdy nie byłam zatrudniona jako opiekunka działa na moją niekorzyść. Nie wiem czy mam jakieś szanse..co o tym myślicie ? maharet1092 30 października 2009, 10:20 Wg mnie masz po prostu wytłumaczyć tej pani,że opiekowałaś się maluchami,ale nie robiłaś tego za kasę. Dołączył: 2006-01-04 Miasto: Na Koncu Wsi Liczba postów: 109747 30 października 2009, 10:27 jak nie pojdziesz to nie bedziesz wiediec pamietaj ze kazdy pracodawca ma prawo wyboru i to ze powie nie , nie znaczy o tym ze ty jestes zla ----w twojej sytuacji ewelinag22 30 października 2009, 10:27 Najważniejsze moim zdaniem jest to ,że kochasz dzieci i miałaś z nimi styczność...:) To ,że nigdy nie pracowałaś w tym zawodzie nie oznacza ,że masz być przekreślona...zawszę musi być ten pierwszy raz:)Więc idź śmiało no i powiedz to wszystko co nam napisałaś:) A z dzieckiem rocznym nie ma dużo problemów...bo przecież czytać umiesz,bawić się też...no pampersa zmienić...nakarmić...:) No ale to nie jest ciężkie:)Powodzenia:) Dołączył: 2009-03-30 Miasto: Lublin Liczba postów: 1494 30 października 2009, 10:27 Dokladnie. Nie poddawaj się..z resztą gdyby każdy tak podchodził do tematu to niby skąd taka potencjalna opiekunka ma miec doświadczenie? Ty tak na prawdę je masz, tyle, że nie robiłaś nigdy tego odpłatnie a w ramach przysługi w kręgu bliskich :) głowa do góry, bedzie ok, tylko się nie nastawiaj od razu na porażkę :) INSZAINSZOSC 30 października 2009, 10:27 HMMM...MOIM ZDANIEM NA TWOJĄ NIEKORZYŚĆ PRZEMAWIA ZBYT MŁODY WIEK I BRAK DOŚWIADCZENIA - ROCZNE DZIECKO TO SPORE WYZWANIE ...Z DRUGIEJ STRONY PO PRZECZYTANIU TWOJEGO TEXTU MAM WRAŻENIE ,ŻE KOCHASZ DZIECI A TO JEST MAMĄ I PRZYZNAM ,ŻE MAM MIESZANE UCZUCIA I SAMA NIE WIEM CZY BYM CIEBIE PRZYJĘŁA .TRUDNY ORZECH DO ZGRYZIENIA PS POWODZENIA asiaBcN 30 października 2009, 10:37 najwazniejsze jest zeby babka zobaczyla Ciebie i podejscie do dziecka. kiedys musi byc ten pierwszy raz. ja co prawda pierwszy raz pracowalam jak opiekunka tylko 2 godz i otem tak wiecej wiecej ; ) ale jesli wzbudizsz u niej zaufanei i zobaczy pozytywna reakcje na Ciebie u dziecka to prace dostaniesz niezaleznie od innych rzeczy :) NieLubieKminku 30 października 2009, 10:41 jednak chciała się spotkac więc już mały krok do przodu. wiesz ja nie znam nikogo kto przystępując do pierwszej pracy miał za sobą doświadczenie :D na logikę to niemożliwe :DSzansę masz... ta Kobieta będzie Cię obserwowała czy po wejściu skupiasz się na niej czy dziecku a może meblach. Obowiązkowo opowiedz jej o swoich wolontariuszowych przygodach. O planach. A nawet jak Cię nie zatrudni to zapamiętaj - zawsze się opłaca iść. To doświadczenie które się przydaje. redshadow 30 października 2009, 11:17 idz, nic nie tracisz. w najgorszym wypadku nie dostaniesz tej pracy i tyle. wytlumacz babce ze masz doswiadczenie w opiece nad dziecmi itp tylko ze wczesniej nie robilas tego za kase i tyle. musisz wzbudzic jej nie pojdziesz bedziesz zalowac ze nie sprobowalas!!!!!!!!!!!!!!!! Dołączył: 2009-08-10 Miasto: Katowice Liczba postów: 2108 30 października 2009, 11:20 popieram porzedniczki !!! to że masz ręke do dzieci i umisz sie nimi zając działa na Twoja korzyść !!! Poprostu musisz o tym tej kobiecie powiedzieć
Każdy, kto choć raz w życiu zastanawiał się nad wizytą u psychologa, miał do czynienia z falą przeróżnych wątpliwości i obaw. Przeciętny Kowalski kojarzy gabinet psychologiczny z filmowym obrazem zatęchłej i wilgotnej celi wprost z Coppolowej Drakuli. Uśmiechacie się? Nie trzeba się wstydzić. Dobrze znam tę minę ulgi, gdy wspominam o tej filmowej scenie. Uważacie, że wzrok psychologa to rentgen, który dostaje się w głąb duszy, przenika tajemnicze myśli i pragnienia, widzi wszystkie jej zakątki?Właściwe to, dlaczego budzą się takie skojarzenia? Być może psychologia kojarzy się z mocą i wiedzą tajemną, niedostępną dla przeciętnych. Ludzie obawiają się, że psycholog grzebie w ich myślach, w ciemnych zakamarkach umysłu, jak szaman od wiedzy tajemnej. To wszystko, co jest nieznane i niezrozumiałe, często budzi strach i przerażenie. Szkoda, bo może ta dziedzina nie jest taka straszna? Przyjrzyjmy się jej z bliska. Lekarz leczy ciało a psycholog duszę. Psychologia wyjaśnia przyczyny naszych zachowań, wyborów i decyzji. Ułatwia rozumienie nas samych. To powoduje, że życie staje się bardziej świadome i bogate w głębsze odczuwanie otaczającej rzeczywistości. Co za tym idzie, bardziej świadome wybory, decyzje i poczucie większego wpływu na swoje życie. Pokazuje nam nasze sukcesy i niepowodzenia. Pokazuje nam sposób, w jaki tego dokonujemy. To daje nam poczucie sprawczości i możliwość działania, a za tym większą satysfakcja z własnego życia. Życia pełniejszego i szczęśliwszego. Warto więc może zatroszczyć się o własne samopoczucie, zdrowie myśli i uczuć? W życiu dzieje się często tak, że doświadczamy dużo, mocno i szybko. Czasem trudno sobie samemu poradzić z nadmiarem emocji i wrażeń. Walczymy z lękową nadwagą, zmagamy się z bezsennym smutkiem, trudno się oderwać się od przygniatających myśli. To jest właściwy moment, aby pomyśleć o spotkaniu z psychologiem lub terapeutą. W zaciszu spotkania i rozmowy można przyglądnąć się bólom niefizycznym i poszukać dla nich nowego miejsca, układając w całość jeszcze raz puzzle naszej codzienności. Takie spotkanie to najlepszy czas, aby zatroszczyć się o nasze zranione uczucia, niedocenione wysiłki oraz niespełnione starania. Poprawiając swoje życie na takie, jakie chcielibyśmy mieć. Więc pójść czy nie pójść do terapeuty, oto jest pytanie? Masz prawo być szczęśliwym. Terapia pozwala ci zrozumieć twoje zachowania, decyzje i wybory. To w gabinecie jest miejsce na wyjaśnianie naszych przeżyć i odczuć. Tam łatwiej zrozumieć samego siebie. Wtedy życie staje się bardziej świadome, mamy większe poczucie wpływu na nasz los. Terapia pokazuje nam przyczyny naszych osiągnięć i strat. Podpowiada, w jaki sposób można rozwiązywać problemy. Wydobywa z nas potencjał i pokłady sprawczości. Rzuca światło na drogę do realizacji naszych pragnień. Gdy ktoś pyta mnie, po co można tak naprawdę pójść do psychologa lub terapeuty, pytam: w jakim stopniu twoje myśli i uczucia wpływają na twoje życie? Prawie zawsze pojawia się odpowiedź: one wpływają na mnie w 100%. Chcesz być piękny? Idź do gabinetu kosmetycznego, na trening fitness, czy do dietetyka. Chcesz być zdrowy? Idź do lekarza lub farmaceuty. Chcesz być szczęśliwszy? Idź do terapeuty. Nie obawiaj się zadbać o swoje uczucia i myśli. Nasze życie oraz doświadczenia wymagają naszej troski i uwagi, jeśli mają nam dawać siłę i energię. To one gwarantują nam piękno duszy i ciała. Zapraszam do konsultacjiKatarzyna Dzik Ogród psychologicznyThe Psychological GardenTel.: 0 75 22 966 466ogrodpsychologiczny@ 8BP, Sheffield518-520 Ecclesall Road, Sheffield
Wakacje to czas rekrutacji na różne uczelnie. Na ulicach mojego miasta można dostrzec młodych absolwentów szkół średnich biegających z papierowymi teczkami, załatwiających sobie miejsce do studiowania. Obok uczelni państwowych takich jak uniwersytet czy politechnika są także studia płatne tzw. prywatne. W tym samym czasie odbywa się rekrutacja do szkoły ducha – jaką jest seminarium. Jest to wyjątkowa i specyficzna szkoła. Każdy, kto chce podjąć w niej studia nie tylko musi mieć umeblowaną głowę ale i serce a co najważniejsze – odczuwać głęboka potrzebę spotkania z Bogiem i służenia Mu. Chodzi oczywiście o powołanie. Tu jednak może pojawić się pewien problem, a zarazem pytanie: jak mieć pewność że się ma powołanie? Na to pytanie, nurtujące wielu ludzi (szczególnie młodych) nie można odpowiedzieć w jednym zdaniu i z łatwością. W dzisiejszym świecie, który daje tak wiele propozycji na przyszłość- tak niepewną ale atrakcyjną trudno jest usłyszeć ciche wołanie Jezusa, ukryte w sercu człowieka – pójdź za mną… . To wezwanie do odwagi przed nieznanym, walki z samym sobą i nieustannej zmiany siebie. W tych dniach spotkałem się ze znajomym, który był w seminarium ale po przeszło roku formacji wystąpił i przeniósł się na studia świeckie – na bardzo dobry i prestiżowy kierunek. Jednak w rozmowie z nim, przed kilkoma dniami, powiedział że chciałby wrócić do seminarium ale.. jest ale. Dobry kierunek studiów, malująca się w pięknych kolorach przyszłość, wspaniałe przyjaciółki, znajome, koledzy. Zostawić to wszystko i wrócić za mury kościelnej uczelni? Czy to jest to czego szukam? – powiedział…. Myślę, że wątpliwości mojego znajomego, są znakami zapytania wielu młodych ludzi stojących przed wyborem drogi życiowej, drogi powołania. Co zrobić? Którą drogę wybrać? W Ewangelii świętej w rozdziale 9 św. Łukasz zanotował słowa Pana Jezusa co do naśladowania Go: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.(Łk. 9. 24-25). Kto chce zachować życie swoje (ułoży plan, będzie ściśle wg. niego postępował i nawet osiągnie swoje założone wcześniej cele, miał powołanie ale wybrał życie świeckie, po ludzku spełniony – może być nieszczęśliwy i wówczas) życie swoje stacji. Kto jednak po ludzku straci swe życie ze względu na Jezusa (wybierze drogę powołania, bo czuje Boże wezwanie, ma opory wewnętrzne, boi się czy wytrwa, lęka się niepewnej przyszłości ale pomimo to wybiera drogę powołania) życie swe zachowa! Trudna ta Boża mowa… Może ktoś powiedzieć: łatwo takie rzeczy mówić, napisać ale trudniej wykonać to w swoim życiu. Tak to prawda, ale jeśli po ludzku nie „zaryzykuje się” życia dla Jezusa i nie wybierze drogi powołania jeśli się takie odkrywa w swoim życiu to może się okazać, że całe życie będzie się nieszczęśliwym. Pójście za Jezusem, nie jest łatwe (szczególnie dziś) ale nikt nigdy nie mówił, że będzie łatwo! Jednak za tę decyzję, za podjęty trud Pan Jezus nigdy nie zostaje dłużny. On zawsze daje nagrodę, często taką której byśmy się nie spodziewali. Co więc robić gdy z dwu stron doznaję nalegania i co mam wybrać nie umiem powiedzieć? Odpowiedź jest prosta: spotkać się na modlitwie z Jezusem i pytać czego ode mnie oczekuje a jeśli w sercu swoim i pragnieniach poczuję, że kocham Go bardziej aniżeli inni – trzeba z radością odpowiedzieć na Jego wołanie i iść za Nim… bez oglądania się na boki ani za siebie.
Coraz częściej i głośniej mówi się o potrzebie korzystania z porad psychologa. I bardzo dobrze!Rozmowy z psychoterapeutą to stały motyw w filmach i serialach, a do takiej formy wsparcia przyznaje się coraz więcej znanych i lubianych osób. Zastanawiasz się, czy potrzebujesz psychologa? Kiedy jest najlepszy moment, by wybrać się do specjalisty? Jak wygląda pierwsze spotkanie?Co robisz, kiedy coś cię boli? Wiadomo: szukasz od razu pomocy i przeglądasz kolejne strony w internecie, by znaleźć odpowiedniego lekarza specjalistę. Tymczasem kiedy pogarsza się nasze samopoczucie, sytuacja często wygląda często zwlekamy i bagatelizujemy objawy, takie jak np. uczucie lęku, problemy z koncentracją czy obniżony nastrój. Światowa Organizacja Zdrowia stawia sprawę jasno: człowiek zdrowy to taki, który jest zdrowy na ciele, umyśle i na płaszczyźnie społecznej. Dlaczego więc zaniedbujemy strefę psychiczną? Jedną z przyczyn jest poczucie wstydu i obawa przed etykietką „wariata”. A tymczasem wizyta u psychologa to pierwszy krok do walki o siebie. Dlatego nie możesz traktować takich konsultacji jako porażki. To wcale nie dowód na to, że nie potrafisz sobie poradzić. To krok w kierunku pełnego zdrowia!Kiedy jest ten właściwy moment, by wreszcie w wyszukiwarkę wpisać „psycholog w moim mieście”? Tu nie ma jednej, właściwej odpowiedzi, bo przecież każdy z nas jest inny i inaczej przeżywa swoje problemy. W największym skrócie możemy jednak mówić o sytuacji, w której nie jesteśmy już w stanie znieść emocji, jakich doświadczamy, czy też poradzić sobie z napotkanymi wyzwaniami np. w pracy czy w relacjach z innymi. Gdy więc zaczynasz mówić sobie: „nie radzę sobie”, albo „nie mogę tak już dłużej” – to jest ten moment. Wtedy warto szukać pomocy!Wydaje się, że wśród pacjentów zmagających się z chorobami przewlekłymi, np. nieswoiste choroby zapalne jelit (NChZJ), takich sytuacji może być jeszcze więcej, a często kluczowy jest moment diagnozy.– Gdybym miała zastanowić się, kiedy najbardziej potrzebowałam pomocy specjalisty, to przede wszystkim był to czas, gdy dowiedziałam się, że do końca życia będę walczyć z chorobą Leśniowskiego-Crohna – opowiada 28-letnia pacjentka, zmagająca się z NChZJ od 5 lat. – Cieszę się, że akurat w szpitalu był na oddziale psycholog, bo dzięki temu, mogłam jakoś uporządkować swoje myśli i podzielić się obawami, którymi na tym etapie nie chciałam obarczać się też, że powodem wizyty u specjalisty jest utrata bliskiej osoby, problemy w pracy, ataki lęku, niechęć do robienia czegokolwiek czy trudności w związku. Czasem metody, który wcześniej stosowałaś/-eś np. w radzeniu sobie ze stresem, już się nie sprawdzają i nie dają wytchnienia. Możesz też czuć, że bliscy, choć chcą dla ciebie jak najlepiej, nie są w stanie zapewnić ci takiego rodzaju wsparcia, jakiego teraz odkładaj tej wizyty na później, na kolejny poniedziałek czy początek następnego miesiąca. Nie lekceważ objawów, które mogą potem wrócić do ciebie ze zdwojoną siłą. Problemy mogą zacząć się nawarstwiać. Jeśli niepokoisz się swoim zdrowiem psychicznym, albo też, gdy osoby z twojego bliskiego otoczenia martwią się i doradzają ci konsultację u specjalisty – zdecydowanie warto rozważyć taką że z pomocy psychologa możesz skorzystać również za darmo, w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie obowiązuje tu rejonizacja, jeśli więc w jednej poradni zdrowia psychicznego kolejka oczekiwania na poradę jest długa, spróbuj w innym miejscu, a może okazać się, że możesz umówić się na spotkanie już w kolejnym tygodniu. Co więcej, obecnie, w czasie trwania epidemii, osoby dorosłe mogą zapisywać się na wizyty u psychologa bez skierowania, co znacznie przyspiesza cały czy psychiatra? A może psychoterapeuta?Zarówno jeden jak i drugi specjalista ma za zadanie zatroszczyć się o nasze zdrowie psychiczne. Podstawowa różnica to rodzaj pomocy, jaką mogą nam jest lekarzem, posiada wykształcenie medyczne i ukończył specjalizację oraz może wypisywać recepty, wystawiać zwolnienia lekarskie i skierowania do szpitala. W swojej pracy diagnozuje i leczy zaburzenia psychiczne. Co ważne, nie każdy psychiatra i nie każdy psycholog może prowadzić psychoterapię. Do tego niezbędne jest ukończenie specjalistycznej szkoły i uzyskanie niezbędnych certyfikatów. Z czym możesz zgłosić się do psychiatry? Zapukaj do niego przede wszystkim w przypadku, gdy twój nastrój jest długotrwale obniżony, gdy towarzyszą ci myśli samobójcze, odczuwasz znaczny lęk i strach, które nie pozwalają ci na co dzień funkcjonować. Psychiatra pomoże także, jeśli obserwujesz niepokojące zmiany w swoim zachowaniu, np. jeśli czujesz że jesteś prześladowany/-a, doznajesz halucynacji, znacznego pogorszenia koncentracji, zmagasz się z objawami psychosomatycznymi, jak kołatanie serca czy drżenie rąk lub walczysz z uzależnieniem od alkoholu czy substancji psychoaktywnych. To jednak tylko niektóre z sytuacji, które mogą wymagać konsultacji medycznej. Pamiętaj, że wizyta u psychiatry nie oznacza automatycznego skierowania na leczenie na oddziale w szpitalu psychiatrycznym. To ostateczność. Do szpitala trafia się zwykle, gdy pacjent lub pacjentka stanowią zagrożenie dla własnego lub czyjegoś w takim razie jest psycholog i czym się zajmuje? To osoba, która ukończyła studia magisterskie w zakresie psychologii, a zwykle także szereg dodatkowych kursów i szkoleń. Nie każdy psycholog jest jednak psychoterapeutą (tak, jak nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem). Do psychologa możesz zgłosić się z takimi wyzwaniami jak chęć zmiany i podniesienia jakości życia, odzyskanie satysfakcji z życia, praca nad poczuciem własnej wartości. Lista jest dłuższa i obejmuje np. sytuację, gdy nie radzisz sobie z jakąś sytuacją życiową, jak np. śmierć bliskiej osoby, rozwód czy choroba. Psycholog pomoże, jeśli masz trudności w relacjach z innymi (można też skorzystać z terapii psychoseksuologicznej), a także, gdy nadużywasz alkoholu, leków lub substancji wizytaTo naturalne, że przed spotkaniem z psychologiem czujesz stres, bo to zupełnie nowa sytuacja w twoim życiu. Co więcej, nie każdemu z łatwością przychodzi mówienie o sobie, a tym bardziej o własnych problemach. Boimy się oceny, wyśmiania, tego, że ktoś nie potraktuje nas poważnie. Tymczasem zadaniem psychologa jest zapewnienie nam poczucia bezpieczeństwa oraz odpowiedniego komfortu. Co ważne, twoje sekrety są bezpieczne: psychologa obowiązuje przestrzeganie tajemnicy zawodowej, a gabinet specjalisty to miejsce, w którym swobodnie możesz dzielić się swoimi problemami. One nie wypłyną poza cztery ściany, w których właśnie się znajdujecie. Wyjątkiem są jedynie sytuacje, gdy dana osoba może stanowić zagrożenie dla zdrowia lub życia swojego lub innych osób. Tu psycholog zobowiązany jest powiadomić odpowiednie do spotkania z psychologiem można się jakoś przygotować? Pierwsza wizyta to przede wszystkim konsultacja psychologiczna. Zwykle najpierw obejmuje ona wywiad, podczas którego zbierane są podstawowe informacje takie jak twój wiek, stan cywilny, sytuacja rodzinna i mieszkaniowa czy aktywność zawodowa, a także kwestie związane z dotychczasowym leczeniem, w tym także ew. wizytami u psychologa i psychiatry. Zwykle na tym etapie specjalista będzie chciał dowiedzieć się więcej na temat twojej oceny jakości życia, satysfakcji z życia, relacji z innymi i poziomu odczuwanego stresu. Z pewnością możesz też spodziewać się innych pytań. Z jakim problemem przychodzisz? Co sprawia ci trudność w ostatnim czasie? Jak długo i jak intensywnie doświadczasz wspomnianych problemów? Jakie wydarzenia mogły wpłynąć na pojawienie się danych objawów? Jak one wpływają na twoje codzienne funkcjonowanie? Jak sobie z tym radzisz? Na podstawie zebranych danych często stawiana jest wstępna diagnoza, która pozwala dobrać metody wsparcia. Zastanów się też czego tak naprawdę oczekujesz od psychologa i co chcesz osiągnąć dzięki jego interwencjom. Nie obawiaj się też zadawania pytań i nie zapominaj, że specjalista daje ci pewne narzędzia, które możesz wykorzystać do pracy nad tym, by poradzić sobie z różnymi wyzwaniami. Już sam fakt, że szukasz pomocy i chcesz zawalczyć o siebie i swoje zdrowie psychicznej, jest dowodem twojej siły, a w żadnym stopniu nie słabości. Nie daj się! C-ANPROM/PL/ENTY/0278
...moim zdaniem :) Witajcie Kochani! Z podkreśleniem "moim" - to jeden z tych piotruchowych tekstów, który uważam za "lepsze"... Wisielczy humor jest jednym z tych wartości, które do mnie trafiają... ze tak powiem - bardziej... Coś jak "pyton montiego"... że niby... i że zabawnie... Wiecie co jest najmniej śmieszne? Że humor "a'la monthy" to jedna z nielicznych, skutecznych - form obrony przed... jak to się dzisiaj mówi? Fejk niusem? :)... Fejk niusy - czy jak uczone filozoficzne głowy zapodają bardziej elegancko pod terminem "post prawda" (chyba nawet serial pod takim tytułem jest na strimingowej.. eghmm... platformie)... Jest tym czym wszyscy żyjemy, nawet jeśli nie chcemy... widać do w tekście Piotrowym (jednym z moich od dzisiaj - ulubieńszych)... i w postawie każdego z nas... no dobra - niech będzie, że mojej... bo nie wiem jak Wy radzicie sobie z nienormalnością... czyli po nowemu - nową normalnością... Ja wychodząc z domu - zakładam przeklętą maseczkę... choć wiem, że jedyne przed czym mnie chroni to -500 w budżecie domowym... tiaaa... Powiem Wam, że "znaki" mówią o końcu wszystkiego... niby mówią... i niby znaki... Przez ostatnich parę tygodni, odciąłem się od newsów... i nie chodzi że od... false or true... po prostu - od wszystkich... wykonując w tym czasie kilka pożytecznych rzeczy i więcej jeszcze - dla "zabicia" czasu... i cholerka... jakoś tak... przestało mnie obchodzić kto "rządzi" w obejściu... kto wybory na naczelną świnkę wygra... Na końcu, co by się nie działo... zostanę tylko ja - moja, o którą troszczyć się muszę póki siły mam - rodzinka... i mój przyjaciel Bóg - z którym gadam jakby częściej... niż dawniej... I może dlatego - martwić się przestałem, dla Kidawy i totalnych - pełen jestem współczucia, podobnie jak dla rządzących - za krzyż który niosą... i współczuję - tym różnym Sorosom i Gejtsom... sobie i innym i w ogóle... czy innym tam takim - obwinianym o "zamachy" na wolności... No bo... pomyślcie - ile tak na końcu - ma z życia strażnik naszej celi?... Paradoksalnie - prawie polubiłem ten czas "pandemii" i prawie - nie mam zastrzeżeń do "nowej normalności"... Wolny człek - wolny będzie nawet w celi (co kiedyś już tu pisałem)... a teraz udało mi się to bardziej - poczuć niż o tym pomyśleć... Niech się dzieje co chce... Byle nikt nie nastąpił mi na odcisk... wówczas - zupełnie świadomie - uruchamiam najgorszą część siebie :)... Oczywiście - bez satysfakcji. :)... ale i bez wyrzutów sumienia... raczej - ze smutkiem, że komuś "głupio chce się"... podczas gdy można by było - póki sił i życia starczy, dociekać prawd i praw, boskiego planu... Tyle jeszcze zostało do odkrycia!
iść czy nie iść oto jest pytanie