🔫 O Jedno Słowo Za Dużo
Jedno słowo za dużo Muza • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz!
Pojawiła się w końcu powieść „Jedno słowo za dużo”, a ja rzuciłam się na nią z naprawdę wysokimi oczekiwaniami. Czy zostały one spełnione? Podsumujmy!😊 Główną bohaterką jest Mary, która od siedmiu lat, codziennie przychodzi na stację i stoi z napisem „Wróć do domu, Jim”. Dla wszystkich podróżujących jest
Chamstwa nie zniese, czyli wulgaryzm staropolski uderzający w szlachtę. Mocnym przekleństwem było niegdyś (jak zresztą jest i dziś) nazwanie kogoś skurwysynem. Za taką obelgę wyrażoną publicznie można było otrzymać naprawdę sporą grzywnę. Przekleństwo to traktowane było na równi z chamem, który kiedyś oznaczał chłopa
Mary codziennie od siedmiu lat - tuż po skończeniu pracy i aż do późnego wieczora - stoi przed jedną z londyńskich stacji kolejowych i trzyma w ręku tabliczkę z napisem: Wróć do domu, Jim." Greaves, Abbie: Jedno słowo za dużo. - Warszawa: Muza Warszawskie Wydawnictwo Literackie, 2021.
Burza po wypowiedzi Dudy o szczepieniach. "Padło jedno słowo za dużo". - Zrobiła się taka burza w oparciu o jedno słowo, które prezydent powiedział w ferworze dość intensywnej debaty
Zobacz Jedno słowo za dużo Abbie Greaves w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji.
Wszyscy kochamy i AMA (Zapytaj Me Anything) – są świetne, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o swoich ulubionych celebrytach, a Twoi znajomi dowiedzą się więcej o Tobie. Daj im szansę zapytać za pomocą a na żywo pytania i odpowiedzi.
Jedno Słowo. ️ Przez historie i słowa wielu ludzi chcemy prowadzić do jednego Człowieka i jednego słowa, które zmienia ludzkie życie. Bądź z nami: Poniedziałek 8:00 🕐 Czwartek 8:00
nie powiedziala to jedno slowo za duzo, tylko przed kamera i nie ta publika, bo przeciez oni dyskutuja na temat Polski na kazdym spotkaniu, od lat analizuja sytuacje naszego kraju, zmiany jakie by zaszly, czy do jakich doszlo, a nawet na kilkadziesiat lat do przodu.
Zajrzyjmy na moment do umysłu, który z fabuły nie tworzy osi czasowej idącej od punktu A do B. Zajrzyjmy do mapy myśli. Mapy, od której początkowo nierozszerzone strzałki odchodzą i rozwidlają się z każdym obmyślonym aspektem fabuły. Mapy, na której środku napisano jedno słowo.
Ostatnio dużo myślę o tym, że w stanie pandemii wszyscy i wszystkie jesteśmy jak aktywistki i aktywiści na progu wypalenia. Podobieństwa między wyczerpaniem w pandemii a wyczerpaniem występującym w wypaleniu w aktywizmie są uderzające, bo mechanizm jest ten sam: to czego doświadczamy jest naturalną reakcją organizmu na
Informacje o JEDNO SŁOWO ZA DUŻO, ABBIE GREAVES - 12296016659 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2023-05-18 - cena 30,04 zł
bJbur. Z pewnością nie raz przez rodzicielski umysł przewijają się pytania „Co on/ ona sobie ubzdurał?”, „Skąd mu/ jej się to wzięło?”, „Cóż to znowu za głupoty siedzą w tej głowie?”. Kiedy się pojawiają? Wtedy gdy się okazuje, że w głowie dziecka jest jakieś przeświadczenie, które nie ma racjonalnych podstaw. Na przykład, że jest głupie, grube, zbyt wolne, nierozważne, itp. Lub kiedy dziecko myśli, że coś się wydarzy lub wydarzyło – a tak nie jest. Na przykład, że po kąpieli i założeniu piżamki pępek znika. No więc skąd to się bierze? Przeważnie z naszego „jednego, nieświadomego słowa za dużo”. Chcemy czy nie jesteśmy dla naszych dzieci pierwszą wyrocznią. Nawet kiedy dorastają, to nasza opinia jest jedną z najważniejszych w ich życiu. Nawet jeśli się do tego nie przyznają, nasze zdanie o nich, jest dla dzieci bardzo ważne. A ponieważ wielu z nas na co dzień w prost nie mówi dzieciom co o nich myśli, albo nasze opinie są tak formułowane, że dla dzieci są wiarygodne. To słowa rzucone często mimochodem, przy okazji, od niechcenia, w trakcie zdenerwowania trafiają do dziecięcej świadomości bardzo szybko. Nawet jeśli nie są prawdą, a my tak naprawdę nie myślimy w ten sposób. Czasami wystarczy choćby raz użyć jakiegoś sformułowania aby wyryć w dziecięcej głowie coś czego nie chcieliśmy. Już klasycznym przykładem są dziewczynki, które nawet stajać się kobietami mają fiksację na temat własnej figury bo usłyszały kiedyś od taty, że wyglądają jak kluseczka czy określane były mianem „pączuszka”. Już nie mówię o bezpośrednim powiedzeniu „wyglądasz grubo”. I dotyczy to dziewczyn, które wcale nie są przy sobie. Kiedy byłyśmy jeszcze z Marianką na reanimacji, jeden z tatusiów zapytał położnej „ile moja córka przytyła” (urodziła się z wagą 680g). Pani powiedziała, że córka to przybrała na wadze i zapytała czy jak będzie starsza tata też będzie mówił, że przytyła. Ale takie „słowo za dużo” mówimy w różnych sytuacjach. Kiedy dziecko coś zrobi niechcącą „czy ty głupi jesteś?”. Kiedy chwalimy inne dziecko „Zobacz Tomek to dopiero jest super sportowcem”. Kiedy dziecko nie chce wracać z placu zabaw „To zostań, ja sobie pójdę i nie wrócę po Ciebie”. Kiedy żartujemy „O zaraz pępek zniknie” (sytuacja autentyczna, Marianka od kilku dni płacze zakładając po kąpieli piżamkę, bo tata zażartował, że pępek zniknie). Czasami jesteśmy już zmęczeni, zdenerwowani, rozkojarzeni i rzucamy coś od tak. Ale nasze słowa mają moc. Te słowa wpadają do dziecięcych główek i zakorzeniają się w nich na stałe. Niestety często podcinają skrzydła. Dlatego tak ważne jest aby myśleć co i kiedy mówimy do naszych dzieci, o naszych dzieciach i w obecności naszych dzieci. Bo łatwo jest je wpędzić w kompleksy. Na pocieszenie dodam, że również łatwo jest dodać im skrzydeł. Kiedy nasze słowa mają moc pozytywnych emocji i mają osadzenie w realiach życia naszych dzieci. Ale chwalić też trzeba potrafić. Bo nie każda nasza pochwała jest przez dziecko odbierana pozytywnie. Warto więc zastanowić się czasami i ugryźć się w język. Bo nasze słowa mają moc, a powiedziane jedno za dużo mogą wyrządzić wiele złego.
Za dużo o jedno słowo Byłam pewna, że nie wybaczysz Poszliśmy każde inną drogą Chociaż uczucie jeszcze majaczy Obiecałam, ale nie dotrwałam Miałeś wtedy w ręku karabin Nie prosiłeś Choć tak żałowałam Słowo zraniło, lecz nie umiało zabić O jedno słowo za dużo Krążyło między nami całe lata Nasze serca teraz, komu innemu służą Stara miłość Z bukietem frezji na chwilę tutaj wraca Tylko karteczka CIĄGLE PAMIĘTAM Kazała myślom pogrzebać we wspomnieniach Żadna miłość nigdy nie będzie przeklęta Chociaż „Jedno słowo wszystko zmienia” tytuł zapożyczony ale inny nie pasował.... http: szybcia
Sklep Książki Literatura obyczajowa Literatura obyczajowa Jedno słowo za dużo (okładka miękka, Wszystkie formaty i wydania (3): Cena: Oferta : 19,99 zł Opis Opis Będę cię kochać aż do końca świata... Mary, codziennie od siedmiu lat – tuż po skończeniu pracy i aż do późnego wieczora – stoi przed jedną z londyńskich stacji kolejowych, trzymając w ręku napis: Wróć do mnie, Jim. Pracuje w supermarkecie, jest także wolontariuszką w lokalnym kryzysowym Telefonie Zaufania. Podczas jednego z dyżurów odbiera, jak jej się zdaje, telefon od swojego Jima. Czy to rzeczywiście on, czy może Mary całkiem traci rozum? Poznali się trzynaście lat wcześniej. Ona śliczna, choć nieśmiała, on bogaty i zabójczo przystojny, para jak z obrazka i historia (z pozoru) jak z romansu. Mary dzięki ukochanemu nabiera pewności siebie, spełnia swoje marzenie o byciu artystką – szyje i haftuje niezwykłe mapy, on podkreśla, że Mary jest jego ratunkiem i ostoją. Jednak po paru latach na ich związku pojawiają się rysy z powodu chronicznej depresji Jima. Kiedy Mary w końcu nie wytrzymuje napięcia i wybucha, Jim znika bez śladu. Od tamtej pory codziennie czeka na niego na dworcu, jakby chciała samej sobie udowodnić, że mimo wszystko wciąż jest jego opoką, i że on musi kiedyś do niej wrócić… Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1269139339 Tytuł: Jedno słowo za dużo Tytuł oryginalny: Ends of The Earth Autor: Greaves Abbie Tłumaczenie: Bieńkowska Katarzyna Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 384 Numer wydania: I Data premiery: 2021-06-30 Rok wydania: 2021 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 32 x 137 x 208 Indeks: 38701856 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Siła słów, komunikacji, tego czego się nie powiedziało lub powiedziało za dużo, jest zadziwiająca. Czasem to właśnie one decydują o naszym być albo nie być, o naszym związku, danej relacji, tym czy coś się w ogóle ma szansę zadziać… Patrząc wstecz i mając doświadczenie takie jakie mam, naprawdę dostrzegam jak wielką siłę mają słowa. Jak wiele kluczowych dla mojego życia sytuacji, potoczyło się w taki lub inny sposób, bo coś zostało powiedziane lub…pewnych słów komuś zabrakło. Teraz wiem, że z pewnością zaważyło to również na związkach lub relacjach, które przez to się rozpadły albo nawet nie rozpoczęły ;) Istnieje też wiele osób, którym chciałam coś powiedzieć, wyznać, wykrzyczeć i tego nie zrobiłam, czego częściowo żałuję, albo z czego się cieszę. Same na pewno wiecie i znacie z autopsji takie sytuacje. Przyjaźnie, związki i miłości, które zaczęły się lub skończyły z powodu słów. Czy mimo to jesteśmy jednak świadomi ich wagi? Niestety wydaje mi się, że nie. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak są ważne i ile znaczą. Często rzucamy je na wiatr, wypowiadamy bez zastanowienia, przemyślenia, odpowiedzialności. A za słowa powinniśmy brać odpowiedzialność. Za „kocham” i za „przyrzekam” równie mocno jak za „nienawidzę”, „nie kocham”, „nie wybaczę”. Bardzo często mówi się, że słowa ważniejsze są dla kobiet niż mężczyzn. To nas uwodzi się słowem a ich obrazem. Czy faktycznie tak jest? Nie byłabym tego taka pewna. Myślę, że niezależnie od płci, dla obu stron są one niezwykle ważne i często to na nich opierają się nasze najważniejsze życiowe decyzje. Dlatego właśnie tęsknie za czasami, gdy słowa faktycznie miały jakąś wartość. Kiedy ludzie zdawali sobie sprawę z tego jakie są ważne i kiedy obietnice, przysięgi czy zapewnienia były naprawdę wiążące. W dzisiejszych czasach nie możesz mieć nawet pewności, że ktoś umawiający się z tobą, że przyjdzie na spotkanie. Czemu tak łatwo przychodzi nam mówienie a tak trudno, wywiązywanie się z tego co się powiedziało? Cóż to chyba sprawka tak bardzo ułatwionej możliwości komunikowania się przez różne media. Wyślesz komuś wiadomość mailem, smsem czy na fb i już – poszło. Tak samo łatwo można to przecież odwołać. To tylko jedna wiadomość czy telefon. Nic więcej. Lekko przychodzi nam więc paplanie co ślina na język przyniesie i przy takiej ilości, jakość komunikatu strasznie spada. Zastanawiałaś się kiedyś „co by było gdyby?”: pewne słowa nie padły, gdyby on powiedział Ci co czuje, gdybyś Ty go zatrzymała, gdyby on nie uniósł się dumą itd…? Czy są słowa których żałujesz lub takie, których zabrakło Ci odwagi by wypowiedzieć? Reader Interactions
Prokuratura postawiła zarzuty pierwszym osobom zamieszanym w porwanie i brutalne traktowanie 14-letniej dziewczyny. Sąd podjął też decyzję ws. aresztu. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły tej wstrząsającej sprawy, w tym motywy sprawców. W piątek 22 lipca około godziny 15:30 sprzed supermarketu w Poznaniu na oczach matki porwano 14-latkę. Funkcjonariuszom udało się całkiem szybko namierzyć sprawców, ale nie zdążyli uchronić dziewczyny przed torturami z ich strony. Nastolatkę przetransportowano do szpitala, a jej oprawców do prokuratury. Dorosła kobieta i 17-latek zostali w tej sprawie przesłuchani i usłyszeli zarzuty uprowadzenia, stosowania przemocy, gwałtu oraz utrwalenia przy pomocy telefonu treści o charakterze seksualnym. Sąd rodzinny zajmie się też dziewczynami w wieku 13 i 14 lat oraz 14-letnim chłopakiem, którzy też uczestniczyli w porwaniu. Porwanie pod Poznaniem. 14-latkę torturowano Ofiara znała swoich porywaczy. — Miała częściowo ogoloną głowę, zgolone brwi. Sprawcy rozebrali ją do naga i przypalali papierosami. Zmuszano ją też do wykonania tzw. innej czynności seksualnej — przekazał mediom Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. – Ona aktualnie przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy, a policjanci gromadzą dokumentację procesową, która pozwoli podjąć dalsze decyzje. Można się spodziewać w stosunku do osób dorosłych, odpowiadających karnie, zarzutów, a jeśli chodzi o nieletnich, na pewno dokumenty trafią do sądu rodzinnego – dodawał. Porwanie 14-latki. Przyczyną e-papieros? Reporterem TVN24 Bartosz Bartkowiak zdołał zadać krótkie pytania podczas doprowadzenia dorosłej kobiety oraz 17-latka, który będzie odpowiadał jak dorosły. Oboje twierdzili, że żałują swoich czynów, a nastolatek podkreślał, że wszystko było pomysłem Pauliny, jednej z zatrzymanych dziewczyn. Pytany o motywy działania, podał błahą przyczynę. Torturowana 14-latka miała „nazwać Paulinę k****”. Radio Poznań ustaliło z kolei, że do sporu między nastolatkami doszło z powodu drobnego długu. 14-latka miała spalić grzałkę w e-papierosie koleżanki i nie oddała za nią pieniędzy. W poniedziałek 25 lipca rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu poinformował, że dwoje dorosłych oskarżonych w tej sprawie decyzją sądu trafiło do aresztu tymczasowego. Czytaj też:Rutkowski deklaruje pomoc Wałęsie. „Mysz się nie prześlizgnie przez moich ludzi” Źródło: / Radio Poznań
o jedno słowo za dużo